by bylo cieplej koło szyi zrobiłam dwa zamotki, jeden w kolorze granatowo-niebieskim, a drugi w ostrym malinowym .Wyglądaja dobrze nawet do sweterkow, a także do marynarek, do tego ciepłe bransoletki, też ze sznurków, wełnianych. Mam jeszcze włoczki , ale muszę dobrze przejrzeć czy się nadają , Do młynka dziewiarskiego, muszą być cienkie i miękkie, by dobrze się zamotek układał. Pozdrawiam serdecznie niestety z mokrego i zimnego podkarpacia
Ogromnie piekne i jakie na czasie .
OdpowiedzUsuńPiekne, Teresko, w sam raz na jesień i zimę:-)
OdpowiedzUsuńObie piękne!! Również pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTereniu przewidziałaś i masz czym okryć szyję - super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńFajne te zamotki iciesze się że troche zmieniłas klimaty . Fajnie obejrzec inne Twoj tworki,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fajne zamotki :)
OdpowiedzUsuńten drugi kojarzy mi się z tajskim wieńcem kwiatów:))))...chyba mi się chce do lata:))))
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się zamotki. Chyba sobie jakiś sprawię (kupię, bo zrobić nie potrafię);)
OdpowiedzUsuńod razu cieplej
OdpowiedzUsuńAle śliczne! Czerwienie - piękne! :)
OdpowiedzUsuńPiękne i na pewno ciepłe,gdybyś mnie nie zaprosiła na swój blog nie wiedziałabym że istnieje coś takiego jak młynek dziewiarski :-)
OdpowiedzUsuńi jak nie mam do czego nosić takich kolorów tak stwierdziłąm Teresko że oba zamoty by mi pasowały - ciepłe na pewno sa ty się zimna już nie boisz - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie zamotki:)
OdpowiedzUsuńoj cieplutkie, cudniutkie:):)
OdpowiedzUsuńjesteś mistrzynią:):)
Piękne kolory, muszą być bardzo cieplutkie... :)
OdpowiedzUsuńlubię zamotki... niebieski wpadł mi w oko..
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńale piękne zestawy!! cudowne! :)
OdpowiedzUsuńZamotki są super, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń