Do mojej lawendy w ogrodzie jeszcze daleko, przecież dopiero luty, ale nawinął mi się biały len, niewielkie kawałki i uszyłam woreczki. Będzie jak znalazł w sezonie . Wszystkie dodatki oczywiście w fiolecie. Teraz tylko napełnić i do szafy, lub garderoby, mole odzieżowe nie lubią lawendy. Poscik dzisiaj , weekend będę miała zajęty z wnukami Pozdrawiam i bądźcie zdrowe ,
Fajnie Ci wyszły te woreczki i na pewno nie jednej się w szafie przydadzą, Hafcik jak zawsze super, i Coś za fioletem nie przepadam to taki woreczek też sobie pewnie zmajstruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu dzięki, uszyj , uszyj i poczekaj na lawendę
UsuńŚliczne woreczki, a napełnione lawendą będą pachniały niesamowicie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
dziękuję Małgosiu
UsuńŚliczne i bardzo przydatne, bo lawenda bez " opakowania" się sypie.
OdpowiedzUsuńBasiu , masz rację - pozdrawiam
UsuńPiękne i praktyczne woreczki.Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńdzięki Alu
Usuńpiękne,krawcowa z ciebie jak się patrzy
OdpowiedzUsuńEluniu- z tego żyje co uszyje - taka krawcowa bez naparstka- pozdrawiam cię serdecznie
UsuńŚwietne są:) bardzo estetyczne:)
OdpowiedzUsuńJustynko dziękuję
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki!
OdpowiedzUsuńŚliczne woreczki. Z lawendą w środku będą nie tylko fantastycznie się v prezentowały, ale również pięknie pachniały.
OdpowiedzUsuń