Wreszcie zmęczyłam, haftu płaskiego nie robiłam lata , liscie i maki muliną , to jeszcze spoko, ale te kłosy złota nitka , śliska , ucieka spod ręki, myślałam ,że pójdzie w kąt i poczeka na lepsze czasy. , ale się zawzięłam i na tamborek Jest ciepło, ale to ostatni dzień lata 2020 roku, może jesień będzie jeszcze piękna, Pozdrawiam bardzo i ślę całusy
Pięknie zrobiłaś ten obrazek, bylo warto wrócić do tego haftu.
OdpowiedzUsuńzachwycajace! Urzekł mnie ten tamborek!
OdpowiedzUsuńTereniu warto było się pomęczyć bo efekt piękny. Ostatnio sporo haftu płaskiego się pojawia i coraz bardziej mnie do niego ciągnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Co za cudowne maki:)
OdpowiedzUsuńmoje cudowne maki! oczywiście piękność, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPiękny obrazek. Szczególnie podobają mi się te kłosy zboża. Warto było go dokończyć.
OdpowiedzUsuńTereniu jestem oczarowana! Piękny, makowy obrazek! Ślicznie kochana!!! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńTeresko, ten haft jest zachwycający.
OdpowiedzUsuńMiło wrócić po latach 😊 piękny haft
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te maki Tereniu. Takiego haftu jeszcze nie próbowałam:) Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze że się nie poddałaś i dokończyłaś haft. Piękny obrazek powstał. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek ")
OdpowiedzUsuń