Tak sięgam do mojej pracy zawodowej i powiem Wam kilka słów o witrażach- Znane jeszcze w starożytności , ale ta sztuka rozwinęła się w sztuce gotyckiej , a więc przełom 19 i 20 wieku Pięknie wypełnione okna z kawałków kolorowego szkła oprawione w ołowiane ramki , przedstawiały całe sceny z Biblii , postacie świętych i nie tylko. Dopiero Tiffany uproscił tę technikę, swoją pierwszą lampą , może nie jedna z Was ma w swoim salonie. Ale dość nauki- moj witrażyk to irysy malowane nitką kolorową. Miałam owalną ramkę drewnianą i za szkłąm , więc idealnie mi się wpasowała. Pozdrawiam serdecznie
kurcze, ostatnio widzę witrażowe zawieszki i tutaj taki piękny witrażowy hafcik, ale kusicie! cudo :)
OdpowiedzUsuńCudowny witrażyk, piękne irysy.
OdpowiedzUsuńTeresko, jesteś witrażownikiem? Super! Zawsze fascynowały mnie witraże. A ten haftowany jest równie piękny jak te ze szkła, taki secesyjny.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Cudny irysowy witrażyk, wygląda cudnie! Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft! W pierwszej chwili faktycznie miałam wrażenie, że to witraż :). I prawie oczywiste skojarzenie z Wyspiańskim :). Lubię witraże, lubię irysy, haftem jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńsama radość podziwiać taki witrażyk
OdpowiedzUsuńPIĘKNY witrażyk Tereniu!!!
OdpowiedzUsuńSuper...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńAle piękny witraż! To piszę ja, wielbicielka witraży jako takich.:)
OdpowiedzUsuń